2/20/2014

Wizyta w przyszłości

Dzisiejszy dzień na długi okres zapadnie mi w pamięć, jeśli nie nawet do końca życia.

Widywałem już w życiu różne rzeczy łączące się z szeroko pojętą chemią - laboratoria, instalacje, reakcje itp. Jednak to co dzisiaj ujrzały moje oczy przeszło moje najśmielsze oczekiwania. W trakcie krótkiego kursu stanowiskowego w Erlangen mój menadżer zafundował mi trzydniowe szkolenie w firmie zajmującej się budową elektrowni jądrowych - Areva.

Firma ta posiada najnowocześniejsze i zarazem najbardziej rozbudowane laboratoria zajmujące się badaniem materiałów radioaktywnych w całych Niemczech, a co za tym idzie także jedne z najlepiej wyposażonych w Europie.

Ilość sprzętu, który ujrzałem dzisiaj na oczy przeszła moje najśmielsze oczekiwania - nigdy wcześniej nie widziałem tylu urządzeń potrafiących wykonywać taki szereg badań i analiz w jednym miejscu.

Finalnie dotarłem do miejsca, w którym niewiele osób miało i będzie miało okazję być, a mianowicie do laboratorium analiz pierwiastków promieniotwórczych. Laborant operował manetkami "wyrastającymi ze ściany" które poruszane za pomocą rąk sterowały podobnymi manetkami wewnątrz komory znajdującej się za grubym na 80 cm szkłem ołowianym (ochrona przed wchłanianiem promieniowania przez operatora), po to aby przygotować próbkę materiału radioaktywnego do badań.

Całe laboratorium wyposażone jest w niesamowicie restrykcyjny system wejścia na obiekt, trzeba posiadać odpowiednie pozwolenia, przejść przez kilka bramek wykrywających różniste rzeczy. Po tym jak znajdziemy się na terenie obiektu i zrobimy swoje należy przy wyjściu przeskanować się na zawartość promieniowania ew. na obecność zanieczyszczeń - z pracowni takiej nie może nic "wyjść na zewnątrz" - jest ku temu masa systemów, które zabezpieczają przed niekontrolowanym uwolnieniem substancji promieniotwórczej do środowiska.

Aby przybliżyć trochę charakter tego bądź co bądź magicznego miejsca dodam tylko, że każdy pracownik porusza się po obiekcie z własnym licznikiem Geigera, który zlicza przyjętą podczas przebywania na terenie obiektu dawkę promieniowania.

Jestem pod wielkim wrażeniem i wiem, że może sam tekst nie powoduje opadu szczęki ewentualnie rozluźnienia w partiach dolnych mięśni, ale gdybym mógł zrobić zdjęcia to pokazałbym Wam spory kawałek science - fiction jaki dzisiaj miałem okazję ujrzeć w rzeczywistości.